DYSKOTEKA SZKOLNA - NIE BYŁO JEJ W PLANACH, A JEDNAK SIĘ ODBYŁA
Całe zamieszanie było sprawką uczennic z klasy 8d. To właśnie one podeszły z pytaniem do jednej z nauczycielek, czy będzie w szkole dyskoteka Halloween'owa. Dowiedziały się wówczas, że takiej zabawy nie było w harmonogramie roku szkolnego. "A nie możemy jej zorganizować?" dopytywały. "Trochę późno pytacie, bo czasu zostało niewiele, a w szkole ostatnio tak dużo się dzieje... Dyskoteka to nie jest coś, co uda się zaplanować z dnia na dzień." - wyjaśniła nauczycielka. "Jak to nie, proszę pani? Przecież to nic takiego!" Zabrzmiało jak wyzwanie, a raczej problem do rozwiązania, czyli sytuacja sprzyjająca zdobywaniu cennych umiejętności. "No dobrze, w takim razie dowiedzcie się, jakie warunki trzeba spełnić, żeby to zrobić. Zacznijcie od regulaminu organizowania imprez szkolnych i rozmowy z panem dyrektorem." - instruowała nauczycielka. Uczennice nie zastały pana Wojciecha w gabinecie, więc udały się do biblioteki. Pani Izabela odnalazła dokument i wydrukowała go. Regulamin mówił jasno m.in. dla jakich klas i na którym piętrze można organizować tego typu zabawy, ilu nauczycieli musi pełnić funkcję opiekunów i z jakim wyprzedzeniem należy poinformować społeczność szkolną o wydarzeniu. Zaczął się wyścig z czasem. No bo jak tu powiadomić koleżanki i kolegów z 7-dniowym wyprzedzeniem, skoro najpierw trzeba poszukać opiekunów? Do tego jeszcze nie udało się porozmawiać z panem dyrektorem, bo dziewczyny jak na złość przychodziły do gabinetu akurat wtedy, kiedy w środku nie było nikogo. W końcu jednak uzyskały zgodę, zarówno dyrekcji jak i trzech nauczycieli: pani Iwony Szymczak, pana Andrzeja Kowalewskiego i pani Ady Bielawskiej. Nadal brakowało jednego opiekuna. Na forum pokoju nauczycielskiego odbyła się narada. Znalazła się czwarta osoba! Pani Monika Papieska potwierdziła swoją obecność, a pozytywne wiadomości dodały dziewczynom wiary w powodzenie całego planu. Czasu było jednak tak niewiele, a tu jeszcze należało zgłosić wydarzenie na Straż Miejską, zorganizować nagłośnienie i dyskotekowe oświetlenie, udekorować hol i w końcu oficjalnie nagłośnić całą akcję.
Uczennice jednak się nie poddawały. Po uzgodnieniu godzin zabawy stworzyły błyskawicznie plakat w programie Canva, wydrukowały go rano przed lekcjami i wywiesiły w całej szkole nie pytając nawet o pomoc w redagowaniu treści zaproszenia. Wzięły całą odpowiedzialność na swoje barki i bardzo wczuły się w rolę organizatorek. Na lekcje przyszły wystrojone w kapelusz wiedźmy i pukały od drzwi do drzwi sal lekcyjnych, aby mieć pewność, że każdy uczeń klasy 4-8 dowie się o nadchodzącej zabawie. W trakcie przerw dekorowały korytarz II piętra, a chłopcy w międzyczasie znosili z panem Piotrem sprzęt muzyczny. Tym sposobem powstał 10-osobowy zespół, który zatroszczył się o wszystkie detale. Dopytywali nauczycieli o możliwość zabezpieczenia dekoracji na korytarzach w trosce, żeby nie uległy przypadkowemu zniszczeniu. Część prac i artystycznych eksponatów wynieśli do sali od biologii i chemii. Po skończeniu zajęć młodzież wzięła się za ustawianie wszystkiego w odpowiednim miejscu - kolumny tutaj, światełka tam. "Jeszcze jeden przedłużacz jest potrzebny!" "Ty idź po kabel, ja przyniosę miotłę, żeby tu trochę pozamiatać." "To może ja pójdę do domu wydrukować kilka pająków i duchów, a potem je powiesimy na ścianach?" Krzątali się nerwowo, żeby zdążyć na czas zamartwiając się przy tym ogromnie, czy w ogóle ktoś przyjdzie i czy dyskoteka się uda.
O 16:25 wszystko było gotowe. W szkole pojawiły się upiorne duchy, mroczne wampiry ale i pogodne elfy oraz piękne wróżki. Na zewnątrz wciąż było jasno, a towarzystwo początkowo nieco onieśmielone, więc uczennice bez namysłu chwyciły uczniów za ręce, utworzyły wielkie koło i prowadziły animacje. Potem już ani na moment nie było wolnego miejsca na parkiecie. Bawili się wszyscy wychodząc raz po raz na krótkie przerwy, żeby złapać na chwilę oddech. W międzyczasie pojawili się funkcjonariusze Straży Miejskiej, robiąc krótki wywiad na temat przebiegu dyskoteki. Poczuliśmy się zaopiekowani - zwłaszcza, że powiadomienie było wysyłane na ostatnią chwilę. Czas zleciał bardzo szybko i 10 minut przed końcem imprezy chłopcy zaczęli zwijać sprzęt informując rozbawioną młodzież, że to już ostatnie piosenki. Kiedy wybiła 18:30, zapalono światło. Organizatorzy wskoczyli na ławki i przemówili do tłumu. Dziękowali uczniom za przyjście, podzielili się odczuciami, które im towarzyszyły przez ostatnie dni, a na koniec skierowali moc serdecznych słów w kierunku nauczycieli - opiekunów zabawy. To było niezwykle wzruszające, jak bardzo docenili cały proces, kiedy sami stali się autorami wydarzenia i musieli mierzyć się z różnymi problemami, które napotkali po drodze. Na koniec uprzątnęli korytarz i 16 minut po zakończeniu imprezy nie było już po niej ani śladu. Obserwowanie tych wszystkich działań od momentu powstawania pomysłu do jego kompletnej realizacji było niezwykle inspirujące i cieszące oko. Napawa nas ogrom dumy, że nasza społeczność szkolna potrafi odpowiedzialnie i obowiązkowo podejść do zadań oraz wykazać się tyloma cennymi umiejętnościami, których być może nie zauważylibyśmy w innych okolicznościach. Gratulujemy sukcesu i czekamy na Wasze kolejne pomysły!